No spodobao mi się ...i szycie , i wycinanie i wypychanie ech:)
fajne te serducha.
Aby chociaż troche ulżyć sobie w chorobie grypowej powiesiłam sobie te serca w kuchni na oknie:) a co:)
mam już nowe pomysły na kolejne szycie. Oj naszło mnie na maxa:)
a tak, zapasowe serducha na grypę się przydadzą,
OdpowiedzUsuńbo ta łajza potrafi je nieźle zdewastować :-)
BTW
a ten chór.. to damski, męski, czy jaki?
;-)
Te również są cudowne!!!!
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu Kalinko
Śliczne:) Jutro właśnie prowadzę warsztaty z transferu i będziemy tprzenosić stare grafiki na takie właśnie serducha:)
OdpowiedzUsuńWracając jeszcze do barwienia papieru czerpanego ..tera dopiero przypomnialam sobie że kwiaty o które pytałam po kredkach distreesem -spun suger -żeby były taksłodko różowe, a na koniec ten matujący:)