No i udało się , ozdobiłam wielkie jaja gipsowe w ilości - sztuk 4!
I to raczej na tyle z jajami , bo w całym tym bieganiu , zakręceniu nie miałam czasu aby zakupić sobie styropianowe...
Wykorzysłam resztkę starej książki ( która darłam już w zeszłym roku ) i klej stolarski ( 1/2 kleju + 1/2 wody ) - to receptura słynnego Pana Robótki:)
Fajna zabawa z takim oklejaniem i paćkaniem:)
potem pieczatki , lakier, koronka i piórko!
Tadam!
A tutaj kolejna już próba pieczenia w nowych foremkach silokonowych ( zakupionych w Biedronce).
Pierwsze upiekłam babki wg. notabene przepisu z książki z Lidla:) No nie powiem fajne wydanie, i ciekawe pomysły. I raczej sprawdzone:)
Ja mam za sobą już mufinki , które zostały natychmiast zjedzone i babkę marmurkową , która też znikła w błyskawicznym tempie.
A dzieci w domu chore więc eksperymentujemy:)
Ciekawe co dziś na śniadanko zjemy czy baranka czy zajączka:)
pozdrawiam
śliczne jajusia !
OdpowiedzUsuńAch, wielkanocne jaja:) Pozdrowienia i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńJajeczka cudne, ale ten baranek i zajączek no cudne po prostu:) pewnie pyszne były... widzę, ze już eksperymentujesz z książką... ja jeszcze nic nie robiłam, ale może będę mieć więcej czasu przed świętami:)
OdpowiedzUsuńcudownego weekendu i zdróweczka dla dzieci
Fajne te jajka. Ciekawy efekt uzyskały dzięki książce. A po zobaczeniu ciastek nabrałam ochoty na coś dobrego...
OdpowiedzUsuńfajne jajeczka ; widzę, że i temat wypieków poczyniłaś... ja jeszcze nie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Fajne jajeczka, takie wmoim typie :) Spokojne, monochromatyczne, vintage :)
OdpowiedzUsuń