piątek, 20 lutego 2015

A teraz trzy serducha

No spodobao mi się ...i szycie , i wycinanie i wypychanie ech:)
fajne te serducha.
Aby chociaż troche ulżyć sobie w chorobie grypowej powiesiłam sobie te serca w kuchni na oknie:)  a co:)






mam już nowe pomysły na kolejne szycie. Oj naszło mnie na maxa:)


czwartek, 19 lutego 2015

Serca dwa

Uszyłam, dwa serduszka w kształcie znalezionym w sieci  ,który bardzo mi się spodobał. 

Brzegi serduszek wycięte zostały nożyczkami ząbkowymi , to mój ostatni nabytek z wypadu do  Bielska. Materiał zresztą też tam kupiłam , bo i wybór duży i taniej niż u nas. 



pozdrawim ciepło choc nadal grypowo...

sobota, 14 lutego 2015

Osiemnaste urodziny pewnej dorosłej już dziewczyny

Kolejna propozycja kartki wykonana na bazie albumowej.
Tym razem dla dorastającej nastolatki , która lubi dużo czytać :) 
Kolorystyka kartki też dobrana została do gusta obdarowanej.





 Niewiele mnie tu ostatnio, bo albo Weronika chora była , potem Franuś a teraz ja leżę z zapaleniem oskrzeli. Kaszlemy na zmianę.... A słaba jestem jak mucha. Jak to łóżko potrafi wyciągnąć energię.

A za oknem wiosna , słonko grzeje przez szyby..
.
Pozdrawiam i zdrowia życzę.

środa, 4 lutego 2015

Miłosne karteczki

Witam, po woli zbliża się czas walentynkowy:)

Poczyniłam już pierwsze moje  miłosne karteczki. 
Niezbyt zobowiązujące , bo mogą być wykorzystane zarówno jako kartki ślubne, walentynki czy też życzenia dla bliskiej sercu osoby:)







W sumie jak tak teraz na nie patrzę , to takie truskaweczki mi się kojarzą:)

pozdrawiam





wtorek, 3 lutego 2015

Ferie ,ferie i po feriach:)

A ja już dawno wróciłam....
i siedzę , i wycinam i kleję i robię , szykuję i ciągle czasu mi brakuje.

czy to się kiedyś ułoży , że czas będzie dla nas bardziej przychylny.

Z Frankowego Zakątku wróciłam nakręcona, odmieniona , ożywiona , zaciekawiona i jaka by "ona" nie była to wszystko na plus:)
Głowa pełna pomysłów stara się to wszystko poukładać w odpowiednie szufladki. Bo chciałoby się już teraz, wszystko na raz......

Obkupiłam się w rarytasy scrapowe , materiałowe i decupagowe.... no co ja teraz będę nierobić..ojoj

A pracownia dziewczyn piękna, nie można przejść obojętnie. Trzeba usiąść ,zamarzyć się , napić się ciepłej herbatki:)
Same cudeńka uszyte , wyskrapowane ..z taką starannością i dokładnością. 

I sklepik - a w nim rarytasy! dla oka , dla ducha, dla ciała , dla umysłu:) no miodzio:)

Weronika bez sowy nie chciała wyjść i choć kolor różowy nie jest jej ulubionym , to kupiła takową i zdobi ona teraz jej pokój.

Podczas pobytu dowiedziałm się sporo o cukrzycy. Co to jest? jak z nią żyć ... ech smutne to bardzo..... ciężkie to życie jest czasami...


Pierwsze co uczyniłam po powrocie do domu to posprzatałam w mojej małej pracowni, bo u dziewczyn czysto , czyściutko  a mi tu jakieś papiery i zakamarki...

I męczyłam mężusia o stojaczek-wieszaczek na koronki sznureczki...i proszę ...
Stukał, pukał wymalował! Tadam:




Stary mebel - chlebak , który miał wylądować na śmietniku PRZYDAŁ SIĘ!
Po raz kolejny przekonałam się , że warto  zbierać!

A teraz wisi , oko cieszy i jak ładnie się prezentują koroneczki i sznureczki. 

Lubię takie klimaty:)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...