Przy okazji wizyty u lekarza , z racji , że byłam w mieście przeszłam się uliczkami hali targowej w poszukiwaniu starci. I dobrze zrobiłam, zaledwie kilku wystawców i za malutkie pieniądze udało mi się kupić kilka fajnych rzeczy.
Nie wszystko udało mi się sfotografować w stanie "przed" ale po prostu za późno o tym pomyślałam lub zbyt szybko zamalowałam stare warstwy kolorów...
Na pierwszy rzut poszła drewniana skrzyneczka , w kolorze wściekłego różu z czarnym napisem. Nie zainteresowałaby mnie gdyby nie to , że wymyśliłam sobie , że takiej właśnie potrzebuję na zioła.
Akuratnie zmieściły się w niej 3 małe doniczki.
Nie ma fotografii "przed" a szkoda bo różnica jest powalająca. Cena zakupu 3 złote:)
Tak czy siak skrzyneczka na parapecie prezentuje się następująco:
Kolejny wyszukany skarb to metalowa misa , która przed zmianą wyglądała tak:
Facet sprzedający zdziwił się , że chcę to coś kupić i z politowaniem sprzedał mi ją za cały 1 złoty:)
Odmalowana i zdecupagowana misa ma już swoje przeznaczenie , zasadziłam w niej porośniętą cebulę:)
W oszałamiająco niskiej cenie 1 złoty udało mi się jeszcze kupić dwie małe doniczki , które wymagały jedynie przemalowania na jasny, świeży kolor
oraz metalową osłonkę czy coś w tym stylu , myślę , że mała doniczka z wiosennym hiacyntem fajnie by się prezentowała. Spróbuję też wstawić do środka grubą świecę...
Pozdrawiam u nas dziś zapowiada się bardzo słoneczny dzień więc korzystajmy z tej pogody ile się da :)