Bartek jutro jedzie do fabryki na spotkanie wigilijne. Razem ze swoimi przedstawicielami zamówili u mnie skrzyneczki na wino dla swoich dwóch szefowych. Szefowe jak przystało to miłośniczki dobrego hiszpańskiego wina.
A winko pierwsza klasa . Przysłała mi je koleżanka z ciepłej Barcelony. Pamiętam jak zadzwoniła i mówi " Sylwia , nie uwierzysz co się tu ( w Hiszpanii dzieje). Jest -1 stopień poniżej 0 , spadła 2 mm warstwa śniegu i powstał ogólny paraliż . Szkoły pozamykali , katastrofa na drogach, patrzyłam na nich jak na wariatów. Oni naprawdę nie widzieli naszej Polskiej zimy" Oj uśmiałyśmy się z tej ciepłej mentalności.
A u nas znowu zasypało. Mój dojazd do pracy 25 km. trwa 45 minut. masakra. Ja lubię śnieg i zimę , ale tylko wtedy kiedy siedzę w domu i nie muszę autem jeździć .... brrr
Bartek został dzisiaj w domu. Poprosiłam go więc aby mi zrobił ładne zdjęcia tych skrzyneczek przy dziennym świetle. Bo ja wychodzę z domu jak jest ciemno i wracam też już "wieczorem". Prosiłam aby zrobił przy ładnym świetle dziennym jak padają promyki słońca , abym mogła moje śliczne skrzyneczki na blogu sobie wstawić .
I zrobił...ale w tle mam ogórki kiszone, ładowarkę , farby plakatowe, zioła od mamy, kawałek blatu kuchennego, fragment okna i kafelek...ale przynajmniej światło jest ok:)
Ale się uśmiałam po pachy. Z tej mega zimy, Bartka i jego estetyki zdjęciowej. Ważne, że skrzyneczki estetyczne i ładne ! Na pewno się spodobają. A ogórki...mniaam
OdpowiedzUsuń