Ostatnio czas biegnie do przodu jak szalony. Niedawno były święta a tu już koniec stycznia.
Jak każda z nas , mam wiele na głowie i masę dodatkowych zajęć , które sama na własna odpowiedzialność biorę na siebie... ale ja to chyba lubię . Z twego czerpie radość i siłę na kolejne działania.
czasami się zastanawiam czy to aby na czole nie mam wypisane " wybierz mnie" - " ja to chętnie zrobię" , ba ! " ja to zrobię najlepiej!"
Ostatnim czasem Stowarzyszenie zajmuje mi prawie każda wolna chwilę. Te plany i pomysły , które rodzą nam się w głowach i , które udaje nam się realizować ...ktoś z boku pomyślałby szalone, szalone kobiety .
Opracowałyśmy plan działania na pół roku...ale ile " będzie , będzie się działo"... myślę , że będę o tym wspominać czasem na blogu. Tak dla siebie , ku pamięci :)
Na zebraniu zarządu Wiolka pyta " Sylwia robimy w tym roku palmę" ? i już widziałam spojrzenie mojego męża , w którym było wszystko...
Groźba - " ty jesteś nienormalna!" ,
Litość - " kobieto zastanów się kiedy pytam kiedy????!"
i Nadzieję - że powiem NIE!!!!!!!!!
no i mówię takim drżącym , niepewnym głosem... , nie ....chyba nie robimy , ale co będzie to czas sam pokarze:)
Na pierwszy rzut idzie zabawa karnawałowa - oczywiście przebierana, ale to już chyba normalka w naszym Stowarzyszeniu. Temat przewodni "znani i lubiani" mam dwa tygodnie na zorganizowanie sobie stroju. Pewien pomysł już mam...ale może wam coś przyjdzie do głowy? Pipi , Pszczółka maja , smerfetka , Cruella de mon - 101 dalmatenczyków ? haha
W domu tez spore zamieszanie.... dzieci ( chyba po mamusi) działają w swoich szkołach i przedszkolach. Jednak pewne cechy odziedziczamy po rodzicach i to na pewno jest prawda.
Najstarszy Konrad - jako Adam w jasełkch szkolnych( natomiast ten kolega ten po lewej stronie to wąż kusiciel jakby ktoś się zastanawiał co to za rola...:)
Weronika - nasza dama:) w tym roku Maryja w przestawieniu jasełkowym...
I Franuś ( widać mu tylko nosek i miotłę) jako bałwanek w przedszkolnym przedstawieniu na dzień Babci Dziadka.
a co tam pokaże fotkę moją i Bartka ...
zabawa oczywiście przebierana - pod hasłem lata 70 - te!
nasza Gaja - labradorka tez ma zdjęcia przebierane , w chustce ale czy ja je znajdę...
acha i mamy od kilku dni chomika...on się jeszcze nie przebierał :)
No i nie dał się sfotografować:(
W sobotę robiliśmy meduzy - stwory morskie z rolek po papierze toaletowym . Dzieci lubią takie wspólne twórcze prace. Kolejne rolki są już przygotowane pod samochody, inspiracje czerpiemy z sieci:)
A to już karteczka , gdzie próbowałam mój nowy wykrojnik. Duże piękne serce. Zajmuje mi całą kartkę - i dobrze i źle :) jakoś tak nie do końca jestem z niej zadowolona, może kolory inne dobiorę.... szukam i szukam zastosowania dla tego wykrojnika! Wiem , że przy dużej bazowej albumowej kartce wyjdzie inaczej! lepiej znaczy się :)
pozdrawiam jakoś tak szalenie wyszło :)
Ale masz fajną rodzinkę :)
OdpowiedzUsuńOdlot zupełny !!! Ja też angażuję się we wszystko, bo nie umiem odmówić i właśnie w niedzielę zadzwonił telefon, a mój mąż już stał nade mną i mówi do mnie : "No chyba się nie zgodziłaś ?" A ja na to, że wprost przeciwnie. Jeśli chodzi o przebieranie - to moja córka to uwielbia i nie przepuści żadnej okazji ( a ma już 18 lat !!! ) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńP.S. Razem w przebraniach z lat 70-dziesiątych wyglądacie super !!!
Wyszło jak zwykle bardzo ciepło, twórczo i zaangażowaniem. Najfajniejsze jest to, że pomimo tylu zajęć macie czas na wspólną zabawę pogaduchy i lepienie - bardzo mi sie podoba. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wynurzenia ...Cala Sylwia ! A Bartek ...już widzę te jego oczy ...no uśmiałam się tu do rozpuku ! Ty kochana sołtyską zostaniesz jak nic ! Działaczko Ty moja. Mama pełną gębą, działaczka i to z pasją ! Cudownie..choć łatwo czasami nie jest to Twoja dusza bogata jest ..a najpiękniejsze to masz...dzieci ! A ja jestem dumna ,że Cię mam droga przyjaciółko.
OdpowiedzUsuńOj trochę by mi sie przydało twojego zaangażowania, bo ja bym tylko siedziała i dłubała. Może powinnaś się przebrać za przerysowana business women. karteczki przeurocze tworzysz.
OdpowiedzUsuńsuper rodzinka
OdpowiedzUsuńja swojego czasu palmę robiłam 7-8 metrową...no nie sama, ale wiem co to znaczy....myślę, że fajnie być takim pozytywnie zakręconym:) a to serce piękne...
OdpowiedzUsuńWiedziałam , że jesteś niesamowicie zdolna. Ściskam Kalinko
OdpowiedzUsuń