Na większości blogach widać i czuć już święta.
U mnie tez się sporo w tym temacie dzieje więc po woli pokarzę co zdołałam przygotować.
Doba wydaje się być za krótka a pomysły coraz to nowe w głowie się kręcą.
Materiałowe bombki to ostatni hicior , który całkiem przypadkowo znalazłam w gazecie o tematyce dekoratorskiej.
Bazą są słynne bombki ze styropianu , które należy umiejętnie poprzycinać a następnie "otoczyć" materiałem upychając go w wykonane nacięcia. No i efekt mamy np. taki:
Ja zarażona jutą stałam się już całkowicie od niej uzależniona. Próbuję swoich sił ostatnio w szyciu i tam też juta znajduje zastosowanie. Jutą zachwyciła mnie moja przyjaciółka Ola z Frankowego Zakątka i teraz jestem już pewna , ze na stałe zagości ten materiał w moim życiu no i szyciu ha ha.:)
Bombki mają już swoich właścicieli. Zrobiłam je jako prezent dla jednego ze sponsorów naszej Mikołajkowej imprezy jaką organizujemy jako Stowarzyszenie dla dzieci z naszej miejscowości.
A tutaj bombka w asyście iście pysznego i mocno "nakrapianego"ciasta angielskiego , które upiekłam z przepisu Justyny z zaprzyjaźnionego blogu "bistro mama" . Oj będzie się działo....
Dobrej nocy, ja już uciekam bo wczorajsze spotkanie andrzejkowe przerodziło się w zabawę prawie do rana i zmęczenie mnie już straszne dopada.
Bombki niezwykle nastrojowe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBombki są wspaniałe, prezentują się ślicznie ! Ja usiłowałam taką wykonać ale skruszyłam styropian przy nacięciu ,purpurowa porzuciłam ..ale zrobię podejście nr 2 ! :) Super ...a ciasto hyp , hyp mniaam się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńTak ciasto zapowiada się pysznie:) no ale o tym przekonamy się dopiero w święta:)
Usuńbardzo eleganckie bombki!
OdpowiedzUsuńśliczne bombki :) I ciasto też wygląda zachęcająco...
OdpowiedzUsuńKalinko bombeczki przepiękne. A ciacho mmmm, aż się tutaj głodna zrobiłam na słodkie. wygląda wspaniale. Całuski kochana
OdpowiedzUsuńBombki wykonane z wielką pasją i bardzo mi się podobają:) Jutę od Oli tez mam:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń